Dzisiaj druga część zestawienia z piątku. Do pierwszej części możesz zajrzeć tutaj.
6 - Young & Hungry
ABC Family, (póki co)
2 sezony po 10 odcinków, od 2014. Sięgnęłam po ten serial, bo
wyczytałam w opisie, że blogerka kulinarna zaczyna pracę u jakiegoś
bogacza. Część się zgadza, ale niestety ta dziewczyna blogerką nie jest.
Mimo to, Young & Hungry to dość zabawne perypetie średnio
ogarniętej młodej kucharki, jej przyjaciółki, bogatego Josha Kaminskiego
(nazwisko!), jego sprzątaczki oraz asystenta (w tej roli Rex Lee,
czyli Lloyd z serialu Ekipa!). Postacie dogryzają sobie, romansują,
randkują i odnoszą małe lub duże sukcesy i porażki. Nie jest to mega
hit, ale całkiem znośny przerywnik.
5 - Faking it
MTV,
1 sezon 8 odcinków, a 2 sezon póki co 10 odcinków (mid-season...), od
2014. Jeden wielki absurd. Tak mogę powiedzieć o tym serialu w trzech
słowach. Bo zagłębiając się w fabułę można się tylko pogubić. Kto do
cholery wpadł na to, żeby zdobyć popularność udając lesbijki?! O dziwo,
ten sposób się sprawdza. Nawet jeśli robisz to, żeby wyrwać jakiegoś
faceta. Serio... Pierwszy sezon był dla mnie bardzo średni. Raz jedna,
raz druga dziewczyna mnie irytowała. Właściwie jedyną postacią, którą
naprawdę polubiłam był ich znajomy gej. Sama tematyka mnie
zaintrygowała, więc dotrwałam do końca sezonu, który na szczęście jest
bardzo krótki. Sięgnęłam również po kolejny sezon, który jest według
mnie lepszy. Wciąż mogę powiedzieć, że absurd goni absurd, ale
przynajmniej nie nudzimy się. Wymyśl sobie jakiś specyficzny problem, a w
przyszłości pewnie go tu zobaczymy. Bo udawanie lesbijek to mało.
4 - Inna
MTV,
(najdłuższy serial w tym zestawieniu, bo ma aż) 4 sezony, od 2011.
Bohaterkę spotyka wszystko co może być niezręczne. Wszystko. Wszyscy
myślą, ze chciała popełnić samobójstwo, jest w konflikcie z matką, ma
problemy z facetami (standard) i pisze bloga... Jest to serial o
„typowej” amerykańskiej szkole. Powątpiewam w stwierdzenie, że cokolwiek
w Stanach jest normalne. ;) Ale jest tu psychiczna pani pedagog,
wściekłe nastolatki, które koniecznie muszą uprzykrzyć innym życie i
kochana przyjaciółka przygotowana na wszystko. Inna wyszła zabawnie i jest dość nieskomplikowaną rozrywką, chociaż raz na jakiś czas pojawia się rzeczywisty problem.
3 - Jane by design
ABC Family, 18 odcinków. 2011-2012.
Naprawdę super! Bardzo mnie zaskoczył. Młoda dziewczyna przez przypadek
zostaje zatrudniona w świecie mody (aplikowała na inne stanowisko).
Jest to jednak jej wymarzona praca i dziewczyna radzi sobie świetnie. W
dodatku musi pogodzić życie zawodowe z życiem zwykłej licealistki, oraz utrzymać wszystko w tajemnicy. Otaczają
ją ciekawe postacie, nie obędzie się też bez dylematu, jakiego faceta
wybrać. Jej zmagania są interesujące. Nie jest to serial dla
każdego, ale ja miałam ochotę na więcej.
2 - Druga Szansa
The
CW, (zdecydowanie za krótki!) 2 sezony po 13 odcinków, (najstarszy
serial w zestawieniu!) 2010-2011. Zastanawiałam się nad pierwszym i
drugim miejscem, ale wydaje mi się, że dokonałam słusznego wyboru.
Kolejny raz serial z Britt Robertson! :) Druga szansa nie jest typowo młodzieżowym serialem o imprezowaniu. Nastolatka Lux, mieszkająca w rodzinie zastępczej, chce się usamodzielnić, ale w tym celu musi dostać zgodę biologicznych rodziców. Odszukuje więc parę, która ją spłodziła i od teraz wszystko się zaczyna. Okazuje się, że jej matka jest znaną reporterką radiową, a ojciec... mieszka nad barem swojego własnego ojca. Para od dawna nie jest razem, ale teraz próbują naprawić relacje z córką. Jest to bardzo ciepły serial, który oglądałam z ogromną przyjemnością. Tylko trochę zawiodło mnie zakończenie. Ponieważ jest... zamknięte i kończy cały serial. A wielka szkoda, bo mogli pokazać dużo, dużo więcej. Druga szansa odstaje trochę tematyką od pozostałych seriali w tym zestawieniu, dlatego znajduje się jedynie na drugim miejscu. Ale być może zadowolą cię relacje nastolatki z chłopakiem i przyjaciółką, oraz jej inne nastoletnie wybory. ;)
1 - Finding Carter
MTV,
póki co 2 sezony po 12 odcinków (mid-season...), od 2014. MTV to
wypuściło? Przecież to jest świetne! Sam pomysł ryje banię: nastolatka
dowiaduje się, że jej całe życie to kłamstwo, a kobieta, która ją
wychowuje nie jest jej matką, tylko porywaczką... Jej życie legło w
gruzach. Matka, którą kochała okazała się oszustką. Teraz dziewczyna
trafia do swojej prawdziwej rodziny. Od razu wiadomo, że nie będzie to
łatwe. Ci ludzie są dla niej zupełnie obcy, nawet siostra bliźniaczka
(swoją drogą, dlaczego z uroczych bliźniaczek ze Skinsów zagrała tu
tylko jedna siostra?)...
Kłamstwo w Finding Carter nie
dotyczy jedynie porwania dziewczyny, ale ogromu innych spraw. Ci ludzie
mają naprawdę skomplikowane życie! Z przerażeniem można oglądać nie
tylko reakcję nastolatki na tę totalną zmianę, ale także sytuację
życiową rodziny, którą kilkanaście lat temu dotknęła ogromna tragedia,
której skutki znoszą do dziś. Odnalezienie córki powinno być dla nich
najszczęśliwszym momentem w życiu. Nie mogli wiedzieć, że sama
zainteresowana nie będzie podzielać ich entuzjazmu.
Tematyka mnie bardzo zaintrygowała. W dodatku oglądając Finding Carter
czułam, że to coś nowoczesnego i dynamicznego. Wiadomo, że są czasem
jakieś przegięcia i nie jest to najlepszy serial na świecie, ale jak na
taką młodzieżówkę to ogląda się świetnie. Naprawdę godne uwagi! Ach, i
żeby nie było, że serial skupia się tylko na rodzinie, a miało być o
nastolatkach... Nie martw się, wszystko tu jest: imprezy, alko i
prawdziwe dylematy w stylu „z kim się bzyknąć”. W dalszym ciągu polecam.
pokręcone, a początkowo były bardzo głupie. Nie
jest to też raczej typowy serial młodzieżowy, w takim znaczeniu, jak ja
to rozumiem, ale tematyka (wampiry i inne dziwaki) chyba pasuje.
Również ogromnie wielbiłam Skins (polska nazwa Kumple...
serio????). Pierwsze dwie serie to wręcz kochałam, a później bywało różnie, ale sentyment pozostał. Na pewno trzeba do tego serialu wrócić!
Tym bardziej, że Skins miało tak mało odcinków w sezonie (10, to bardzo
mało!). Brytyjczycy, dlaczego mi to robicie?!
Natomiast Misfits i Glee to dla mnie „dobre średniaki”. To znaczy, że są to niezłe zapychacze czasu, można obejrzeć, nie ma tragedii (zazwyczaj), ale z mojej strony też nie było zachwytów. Misfits to dzieło szaleńców: nastolatkowie o niezwykłych mocach, np. zmianie płci. Nie każdy bowiem może latać.... Różne dziwactwa można przeżyć, zombie, niewidzialność, zabicie Hitlera, ale tu jest tego pełno i wszystko na raz. Misfits jest naprawdę pokręcone i to może kogoś zainteresować. Źle nie jest, tylko humor specyficzny. Z Glee jest inna bajka. Serial ten nie interesował mnie fabularnie (jakiś chór nieudaczników), ale ostatecznie okazał się być całkiem miłym przerywnikiem. Kolejny raz się nie zachwycam, ale w sumie Glee to świetna baza muzyki i przypominajka hitów wszelkiej maści. To jest dla mnie największym ich plusem. |
|
Tak
więc powyżej nie tylko ranking 12, moim zdaniem, najlepszych
najnowszych seriali młodzieżowych. Ale dodatkowo, krótka opinia na temat
seriali odrobinę starszych, z przed 2010 roku. Przypominam, że pierwsza część
zestawienia jest tu. Zapraszam jeszcze na mojego facebooka oraz google+.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz