23 marca 2015

Dlaczego kocham Warszawę - część I

Urodziłam się w Warszawie, a mój ojciec jest Warszawiakiem od pokoleń. Moja miłość do tego miasta wydaje mi się naturalnym uczuciem, którym każdy powinien darzyć swoje miejsce zamieszkania. Tak mi się przynajmniej za dzieciaka wydawało... Wpajano mi szacunek do mojej „małej ojczyzny” i mimo dostrzegania pewnych wad korzystałam z pełnej palety zalet. I nie ważne czy to Warszawa czy mała wioska, każde miejsce ma swój urok i z każdym miejscem wiążą się pewne niedogodności. Owszem, nie mówię tu o patologicznych slamsach, to zupełnie inny temat.

Dlaczego więc tak kocham mój DOM?

1. Żoliborz

To musiało się tu znaleźć jako pierwsze! Właściwie mógłby to być „punkt 0”. Żoliborz jest dla mnie miejscem wyjątkowym, takie małe miasteczko w dużym mieście. Tu mieszkam od urodzenia i jeśli się stąd wyprowadzę będę to miejsce wspominać do końca życia. Nie wiem, czy mieszkańcy innych dzielnic tak samo przywiązują się do swojej okolicy, ale żoliborzanie podobno zawsze podkreślają, że są z Żoliborza. ;)

Jednak dlaczego Żoliborz? Mieszkania w zielonej okolicy, domki jednorodzinne lub bloki 3-4 piętrowe (tu na 8 piętrowy budynek mówi się wieżowiec!), parki, sady, place zabaw (niestety Unia Europejska trochę nam ich zabrała, gdy kazała zlikwidować wszystkie place zabaw na betonie), a w dodatku cisza i spokój – jak na życie w tak bliskiej odległości od centrum miasta!

A więc „zielony Żoliborz, pieprzony Żoliborz” i kocham go!

2. Historia
Nie wiem czy można powiedzieć, że historia jest powodem, za który Warszawę lubię. Tak jakbym nie lubiła (lub lubiła mniej), gdyby była inna... Chodzi mi raczej o szacunek. Naprawdę szanuję Warszawę za to, co tu się wydarzyło i jacy ludzie tu żyli.

Serio mam ciary, gdy idę wzdłuż murów getta. Ciekawi mnie (i jednocześnie przeraża) myśl o tym, co „widziały” te wszystkie zabytkowe (prawdziwe, przedwojenne) kamienice. Z szacunkiem mijam także wszystkie Miejsca Pamięci. Bo ta historia jest żywa...

3. Różnorodność

W Warszawie jest wszystko. Nie no jasne, że nie wszystko. ;) Ale możemy skorzystać z tak różnorodnej oferty kulturalnej, zobaczyć tyle rzeczy, pojechać w tyle miejsc, że to głowa mała! Spojrzysz w jedną stronę – nowoczesność, spojrzysz w drugą – (niestety) sypiące się zabytki.

Masz ochotę na spacer luksusową ulicą i drogie zakupy? Proszę bardzo! Masz ochotę na ognisko w lesie? Proszę bardzo? Chcesz pobiegać, pojeździć na rolkach? Iść do kina, teatru, na basen? Pewnie nie uda Ci się to wszystko jednego dnia, ale każdą z tych rzeczy (i dużo, dużo więcej) możesz zrobić w swojej najbliższej okolicy. Cały czas jestem pod wrażeniem!

Nie, nie mówię, że inne miasta są beznadziejne, bo nie mają niektórych z tych rzeczy i muszą korzystać z okolicznego większego miasta... Nie mówię też, że w innych dużych miastach nie ma tego co w Warszawie! Dajcie mi po prostu się trochę pozachwycać.

4. Możliwości, rozwój

To pokrewny punkt z poprzednim, ale chciałam trochę rozwinąć tę kwestię. Warszawa daje ogromne możliwości by realizować swoje plany i marzenia. I nie będę tu pisać o szkołach czy uczelniach, wiele miast ma swoje uniwersytety i w Warszawie szkoła szkole nierówna.

Za to muszę wspomnieć o wszelkich inicjatywach społecznych, których organizowanych jest tak wiele, że czasem ciężko jest się na coś zdecydować. W dodatku mnóstwo zajęć, kursów, warsztatów, spotkań itp. jest darmowych! Można korzystać do woli i każdy dzień spędzać w inny sposób. Na pytanie „Co dzisiaj robić?” Warszawa da Ci miliard odpowiedzi. Wykorzystaj to!

Często niestety o wielu rzeczach nie wiemy, ale bywa też, że mamy przesyt tych informacji. Trzeba dobrze się w tym wszystkim orientować i wiedzieć gdzie szukać. Na szczęście, chociażby na fejsie, istnieje wiele stron, które zbierają informacje o bieżących wydarzeniach w Warszawie.

Kolejny raz powtórzę się, że doskonale zdaję sobie sprawę, że nie jest to jedynie domena Warszawy, ale wiem też, że niestety nie w każdej miejscowości tak jest, a powinno.

5. Tereny zielone, parki, lasy...
Uwielbiam to, że Warszawa nie jest taką zabetonowaną stolicą jak większość na zachodzie. Nawet pomiędzy blokami mamy trawniki i dużo drzew. Pielęgnujemy wiele parków, a w najbliższej okolicy są także lasy! Nie są to co prawda ogromne tereny jak poza miastem, ale i tak sprawia to mieszkańcom dużo frajdy. Nie trzeba robić wypadu „za miasto” by zrobić ognisko albo pójść na wielokilometrowy spacer z psem. Super!



Na dzisiaj zatrzymam się na tym punkcie, ale ten tekst będzie miał na pewno co najmniej jeszcze jedną część. Bowiem moja miłość do Warszawy jest nieskończona. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz