Dlaczego studia są lepsze od liceum? Bo co do tego, że są to nie mam żadnych wątpliwości. Nie wiem czy was też nauczyciele straszyli studiami. „Teraz nie nadążacie? na studiach nikt nie będzie na was czekał!” albo „na studiach nikt nie będzie dbał o was, będziecie musieli sami troszczyć się o swoje sprawy!” i inne podobne brednie słyszałam przez całe liceum. Po części niektóre rzeczy okazały się prawdą, ale bardzo mi się to spodobało!
Obecnie kończę 3 rok studiów, co znaczy, że po części mogę powiedzieć, że orientuję się trochę w tym całym studiowaniu. Ale nie do końca się tak czuję. Studia to szerokie pojęcie obejmujące tak wiele uczelni i kierunków, że trzeba by studiować dobrych kilkanaście lat (jak nie więcej!) by opowiedzieć o całym zjawisku. Kierunki są różne, mają różne wymagania i różnie się na nich studiuje. Na jednych można bimbać sobie cały semestr i w miarę na lajcie podejść do sesji, a na innych (technicznych, medycznych itp.) trzeba zapieprzać cały rok. Ale studia i tak są fajne!
Notatki? Jakie notatki, przez 3 lata szkoły nie zapisałam więcej niż jeden zeszyt (zwykły, szkolny zeszyt). Większość notatek jest w internecie, profesorowie często sami przesyłają skrypt albo swoje prezentacje. Nikt nie dba o nasze sprawy? Każdy rok ma starostę, ale właściwie takich studenckich spraw jest niewiele, więc nie ma się co martwić o takie rzeczy. I co najważniejsze dla mnie... obecności! Najczęstszym zarzutem do mojej klasy, zwłaszcza pod koniec liceum, było to, że nie chodzimy na wszystkie lekcje, tylko „wybieramy sobie zajęcia”. I bardzo dobrze, tak jest właśnie na studiach. Po pierwsze nie masz zajęć codziennie od 8 do 14, tylko rozrzucone po całym tygodniu, a po drugie nie wszystko jest obowiązkowe i tak samo ważne. I wszyscy na studiach zdają sobie z tego sprawę. Minusem przy takim nieogarniętym planie mogą być irytujące okienka pomiędzy zajęciami (to raczej się nie zdarza w szkołach) i trudniejsze dopasowanie grafiku w pracy. Ale da się, wielu studentów przecież musi dorabiać.
Nikt nie ciśnie ani za obecności (poza ćwiczeniami) ani za brak notatek (lol, możesz nie mieć ze sobą nawet długopisu). W dodatku standardem jest, że studenci chodzą z laptopami (ja z tabletem). Myślisz, że cały czas pilnie notują? Wiesz ile gier można przejść, książek przeczytać, a nawet seriali obejrzeć? Oczywiście to trochę skrajność, ale się zdarza. W dodatku telefony w rękach to norma! W liceum przecież nie można było nawet godziny sprawdzić. A oni studiami straszyli!
Nikt nie ciśnie ani za obecności (poza ćwiczeniami) ani za brak notatek (lol, możesz nie mieć ze sobą nawet długopisu). W dodatku standardem jest, że studenci chodzą z laptopami (ja z tabletem). Myślisz, że cały czas pilnie notują? Wiesz ile gier można przejść, książek przeczytać, a nawet seriali obejrzeć? Oczywiście to trochę skrajność, ale się zdarza. W dodatku telefony w rękach to norma! W liceum przecież nie można było nawet godziny sprawdzić. A oni studiami straszyli!
Za chwilę matury, więc to dobry czas na zastanowienie się co zrobić dalej. Nie chciałabym, żeby ktoś został głupio zniechęcony. Myślę, że większość maturzystów podejmie złą decyzję. Część z nich zmieni ją po roku, część jeszcze później. A niektórzy będą świadomi, że to nie jest droga, którą chcą iść, ale z obawy przed zmianami nic z tym nie zrobią. Wybranie kierunku studiów to nie jest wyrok. Studia można zmieniać, wybrać dwa kierunki, lub po skończeniu jednych pójść na coś zupełnie innego. Wiele osób tak robi i nie jest to nic nadzwyczajnego. Niektórzy rzucą studia, bo stwierdzą, że to nie dla nich i wolą robić coś zupełnie innego. A inni, z różnych przyczyn, pójdą na studia później niż od razu po maturze. Należy mieć świadomość, że to, co wbijają nam do głowy nauczyciele, którzy studiowali lata temu, nie musi mieć odzwierciedlenia w rzeczywistości.
W liceum robiłam głupie testy predyspozycji, które nie wiele wnosiły. Sama wiedziałam przecież czy lubię pracować z ludźmi albo zarządzać grupą. Nie pomaga to też w wyborze studiów, jeżeli ktoś nie ma wymarzonego kierunku. W dodatku nie zawsze nasze chęci pokrywają się z naszymi umiejętnościami. Mimo wszystko nie chciałabym, żeby ktoś zrezygnował ze swoich planów, bo ktoś go nastraszył, że sobie nie poradzi. Jasne, na medycynie trzeba być kujonem, ale nie wszędzie profesorowie są zawzięci i chcą za wszelką cenę pokazać kto tu rządzi. A tacy nauczyciele w liceum to niestety norma...
Studenci to indywidualiści. Odniosłam też wrażenie, że wiele osób otwiera się przez co ich życie zmienia się na lepsze. Ale być może to kwestia wyjazdu do większego (lub po prostu innego) miasta. Jeśli chodzi o to słynne studenckie imprezowanie to nie zauważyłam różnicy (w porównaniu do liceum). Ale akademiki to zdecydowanie inna bajka.
Studiowanie to naprawdę przyjemniejsza forma uczenia się. Wiadomo, że trzeba czasami siedzieć w książkach, ale po to też wybiera się konkretny kierunek, żeby nie uczyć się samych bzdur. Chociaż część bzdur i tak do nas na studiach trafia. Myślę, że warto spróbować, choć oczywiście nic na siłę. Nie uważam, że studiowanie to konieczność, a papier jest niezbędny każdemu. Jeżeli ktoś uważa, że będą to stracone lata to prawdopodobnie w swoim przypadku ma rację. Tylko niech nikt nie zraża nikogo innego, bo nie każdy poradzi sobie bez wykształcenia. Wiele osób potrzebuje pomocnej dłoni, a na studiach można coś takiego znaleźć.
Zdjęcia pochodzą z www.freeimages.com.
fajny wpis! zgadzam się, że w Liceum straszą. ja liceum kończyłam 10 lat temu (o Boże, ale stara jestem hahaahhaa), ale nic się nie zmieniło, jak widać :D Studia moim zdaniem to W KOŃCU coś czego CHCESZ się uczyć... w końcu coś fajnego, w końcu coś związanego z twoimi zainteresowaniami (o ile nie wybierasz kierunku, bo mama kazała....). Dla mnie studia to była super przygoda!! :)) czasami nudno, bo nauka bankowości na psychologii biznesu, to jak astronomia na studiach przyrodniczych :D ale czasami trzeba "liznąć" mniej ciekawe tematy :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCo do starości, to i mnie wiek straszy, nawet nie tak dawno o tym pisałam ;)
OdpowiedzUsuńNa swoich studiach mam całkiem sporo wykładów, które mnie nie interesują, ale tak jest jak się wybiera tak szeroki kierunek jakim jest... dziennikarstwo :p Mimo to nie żałuję, bo po części jest to coś, co mnie serio interesuje. W dodatku ten kierunek daje mi szeroki wybór dalszych dróg rozwoju ;)
Ja bym wiele dał żeby wrócić teraz do szkoły!! Oj wiele :)
OdpowiedzUsuńNie było kolorowo, a jednak jeśli była by taka możliwość to bez zastanowienia.
Wiadomo, że to zależy do czego się porównuje :)
Usuń:)
OdpowiedzUsuńSpoko to mało powiedziane, szczególnie jak studiujesz kierunek który Cię naprawdę interesuje. Może wzornictwo to dla niektórych z Was kierunek przyszłości. Więcej możecie na https://www.ssw-sopot.pl/wzornictwo/ się dowiedzieć, na tej uczelni taki kierunek można studiować właśnie.
OdpowiedzUsuńTeż nie chciałabym wrócić do liceum i cieszę się że je skończyłam. Nie wiem jak będzie na studiach, ale mam nadzieję, że lepiej. Chcę tutaj https://wseiz.pl/uczelnia/wydzial-architektury/architektura-i-stopnia/ złożyć papiery i studiować architekturę
OdpowiedzUsuń