Wydaje się, że wszystko co robimy dla innych jest dla innych... Ale czy to nie my sami mamy chęć by komuś pomóc? Albo nawet jeśli nie mamy tej chęci to wiemy, że przeciwnym wypadku gryzło by nas sumienie, więc tak czy siak robimy wszystko, żebyśmy się dobrze z tym czuli. Pomagamy komuś, wspieramy jakąś fundację, robimy komuś zakupy, wyprowadzamy psy ze schroniska, bo daje to nam uczucie satysfakcji i poświęcenia się innym. Ale to wszystko wynika z naszej chęci.
Doskonałym przykładem jest kobieta, która ceruje skarpetę swojemu dziecku lub mężowi. Teoretycznie robi to dla tej osoby, ale najczęściej ta dziura ją doprowadzała do szewskiej pasji, a nie te drugą osobę. Tak samo jest z posiadaniem dzieci. Dzieci nie mówiły nam, że chcą się znaleźć na tym świecie. To my mówimy, że je chcemy (lub nie). Posiadanie dzieci, ślub, wzięcie psa ze schroniska to nasze prywatne zachcianki. Głupie jest mówienie dzieciom jak to wiele rzeczy się dla nich poświęciło. W większości przypadków przecież to była świadoma decyzja rodziców. Zdecydowanie się na dziecko i rezygnacja z rzeczy, z których nie trzeba rezygnować, jeśli na prawdę chce się je robić, było wyborem dorosłych osób, a nie tej nowo narodzonej istoty. Wiadomo, zdarzają się „wpadki”, ale każdy, kto decyduje się na współżycie powinien mieć tego świadomość. Dzieci nie biorą się z powietrza, a my odpowiadamy za nasze egoistyczne zachowania.
Pomoc przyjacielowi to też jest coś, co chcemy robić (lub nie chcemy i nie robimy). Spędzamy przecież czas z ludźmi dla własnej rozrywki. Jeśli kogoś nie lubimy to z nim nie gadamy. Jeśli czeka nas trudna rozmowa, która nie będzie przyjemnością to wiemy, że pomaganie komuś nam się „opłaci”. Mamy pewność, że z własnymi problemami będziemy mogli zgłosić się do tej osoby. To pewnego rodzaju inwestycja.
Kierowanie się egoizmem brzmi tak strasznie. A jest przecież naturalne. Nazywamy „pieprzonym egoistą” kogoś, kto ma totalnie w dupie innych i zajmuje się tylko sobą. Ale to właściwie nie jego wina, że zupełnie nie widzi sensu w poświęcaniu czasu innym. Każdy jest innym egoistą. Można powiedzieć, że w społeczeństwie występują dwa rodzaje egoistów: dobrzy i źli. Są tacy, którzy w wyniku egozimu czynią dobro społeczne i tacy, którzy skupiają się na swoich własnych sukcesach. Tych pierwszych nie ocenia się negatywnie. I jest to pewnie odpowiednie traktowanie. Chciałam tylko zwrócić uwagę na to, co kieruje ludźmi nie zależnie od tego do jakiego celu dążą.
Są pewne sytuacje, o których ciężko powiedzieć, że to nasz egoizm: opiekowanie się chorym dzieckiem albo rodzicem czy ciężka, nie dającą satysfakcji praca. Ale to także są nasze decyzje. Można mówić, że z moralnego punktu widzenia innych się podjąć nie da. A mimo to są ludzie, którzy takie podejmują. To ciężkie do omawiania tu sytuacje. W każdym z nas siedzi egoista, ale to co robimy i jak żyjemy zależy od tego, jaki ten egoista jest.
Są pewne sytuacje, o których ciężko powiedzieć, że to nasz egoizm: opiekowanie się chorym dzieckiem albo rodzicem czy ciężka, nie dającą satysfakcji praca. Ale to także są nasze decyzje. Można mówić, że z moralnego punktu widzenia innych się podjąć nie da. A mimo to są ludzie, którzy takie podejmują. To ciężkie do omawiania tu sytuacje. W każdym z nas siedzi egoista, ale to co robimy i jak żyjemy zależy od tego, jaki ten egoista jest.
Zdjęcia pochodzą z www.freeimages.com.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz